Jarosław Kaczyński w Opocznie. Prezes PiS na spotkaniu "Wolnych Polaków". ZDJĘCIA, VIDEO

Działaczy i sympatyków PiS przywoziły do szkoły w Opocznie darmowe autobusy z różnych zakątków województwa łódzkiego już na dwie godziny przed wizytą prezesa partii. Ludzie szczelnie wypełnili salę gimnastyczną. Spotkanie prowadził były rzecznik rządów Beaty Szydło i Matusza Morawieckiego, poseł Rafał Bochenek.

Zanim na mównicy pojawił się Jarosław Kaczyński, by mówić o wielkiej polityce, głos zabrał były minister rolnictwa, przewodniczący PiS w okręgu piotrkowskim, opoczyński poseł Robert Telus. Przedstawił kandydatów w nadchodzących wyborach samorządowych, ale tylko kilkoro z Opoczna.

I tak, kandydatką PiS na burmistrza jest Anna Zięba, obecna przewodnicząca Rady Miejskiej w Opocznie, kandydatami do powiatu - obecni starosta i wicestarosta, czyli Marcin Baranowski i Barbara Chomicz, a kandydatem do Sejmiku Województwa Łódzkiego, obecny radny wojewódzki Janusz Ciesielski.

Jarosław Kaczyński w Opocznie stwierdził, że dziś w Polsce nie jest przestrzegana konstytucja, a wręcz "można powiedzieć, że przestała obowiązywać".

- My dzisiaj jesteśmy w zasadzie państwem bez konstytucji. Dlatego, jeżeli dojdziemy do władzy, trzeba to będzie naprawić - stwierdził prezes PiS w Opocznie i dodał, że potrzebna jest nowa konstytucja, z innymi uprawnieniami prezydenta.

Kaczyński dodał, że obecnie rządzący likwidują lub mają zamiar zlikwidować kolejne programy wprowadzane przez PiS, takie jak program budowy autostrad, rozwoju energii atomowej, czy CPK. Jego zdaniem, legitymacja dzisiejszej władzy "w niemałej mierze jest oparta o oszustwo".

- Gdyby była dyktatura, to ci którzy dzisiaj rządzą i wyprawiają te wszystkie rzeczy, łamią konstytucję, łamią prawo, byliby po prostu na drugim świecie albo w więzieniach. Mógłby ich spotkać w prawdziwej dyktaturze los Nawalnego, który zmarł w więzieniu po licznych prześladowaniach i który niewątpliwie został zamordowany - mówił prezes PiS na spotkaniu w Opocznie.

Śmierć rosyjskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego nazwał "kolejnym aktem zbrodni ze strony Putina", na który - jego zdaniem - należy patrzeć także "w kontekście wydarzeń z 10 kwietnia 2010 roku".

Odnosząc się do sytuacji polskiego rolnictwa, Kaczyński mówił o potrzebie zawarcia "trwałego układu polsko-ukraińskiego".

- On musi gwarantować ochronę polskiego rolnictwa, bo ono nie ma żadnych szans z rolnictwem ukraińskim i nie możemy wielkiej części naszej gospodarki i tradycji, polskości, zniszczyć w imię porozumienia z innym państwem - powiedział Jarosław Kaczyński i wezwał obecny rząd do wprowadzenia ograniczeń napływu zboża, które proponował PiS.

Kontrowersyjne słowa padły o zmianach klimatu i "Zielonym ładzie", który nazwał "Zielonym nieładem”. Kaczyński powołał się na opinię "pewnego naukowca", którego nazwiska nie podał, a który porównał skalę dzisiejszych zanieczyszczeń powodowanych przez działalność człowieka do... zapalenia jednej zapałki w hali sportowej.

- My nie możemy z tego powodu popadać w szaleństwo. Nie możemy stwierdzić, chociaż tego nikt wprost nie mówi, ale tak naprawdę wynika to z tych propozycji, które padają, że my wszyscy, proszę państwa, ludzie, jesteśmy zagrożeniem dla przyrody - mówił prezes PiS. - Z tego by wynikało jedno. No, powinniśmy po prostu zbiorowo popełnić samobójstwo, bo ludzie muszą jeść. Też coś tam z siebie wydzielają. No i to wszystko w ramach tego sposobu myślenia jest dla przyrody szkodliwe, niszczy, zmienia klimat.

Na koniec spotkania w Opocznie z Jarosławem Kaczyńskim, zgromadzeni zadawali pytania liderowi PiS. Pytali m. in. o to, jak zyskać dla partii poparcie młodych ludzi, o zmiany w oświacie (np. usunięcie z listy lektur obowiązkowych Pana Tadeusza), o przyszłość Polskiego Ładu i budowę Centralnego Portu Komunikacyjnego.