Na oficjalnej stronie klubu czytamy: – Odbyliśmy z trenerem Moskalem długą i szczerą rozmowę, podczas której doszliśmy wspólnie do wniosku, że najlepszym rozwiązaniem dla obu stron będzie zakończenie współpracy w tym właśnie momencie. Na pewno nikt z nas w Łódzkim Klubie Sportowym nie zapomni jednak tych wszystkich radosnych chwil, na czele z fetą po awansie do Ekstraklasy, które wspólnie przeżyliśmy przez ostatnie dwa lata wraz z trenerem Moskalem – podkreśla Tomasz Salski, prezes ŁKS. – Bez trenera Moskala rozwój ŁKS-u od lata 2018 roku z pewnością nie byłby tak dynamiczny. Bardzo dziękujemy trenerowi za ogromną pracę, którą wykonał u nas w klubie i życzymy powodzenia w dalszej pracy trenerskiej.
Według informacji dziennikarza Przeglądu Sportowego, Łukasza Olkowicza jego następcą ma być trener Wojciech Stawowy, który po raz ostatni trenował Widzew Łódź w sezonie 2014/15.
Wojciech Stawowy jest przyjacielem dyrektora sportowego ŁKS Krzysztofa Przytuły. Zresztą obaj pracowali w Widzewie. Na dowód dobrej współpracy prezentujemy zdjęcia obu trenerów podczas zgrupowania Widzewa w Gutowie Małym.
Niedawno Krzysztof Przytuła w wywiadzie dla oficjalnej strony ŁKS krytykował Kazimierza Moskala:
Na pytanie: Wiosną po raz pierwszy w meczu ligowym na boisku pojawiło się aż sześciu obcokrajowców. Czy to nie jest powielanie błędów, które wcześniej popełniali w naszym kraju inni? Krzysztof Przytuła odpowiedział: - Jesteśmy polskim klubem, więc zacznijmy od tego, że piłkarz zagraniczny, aby tu grać, musi być lepszy. W pierwszej lidze w naszym zespole grali Lukas Bielak, „Żenia” Radionow i Dani Ramirez. Całej trójki dziś nie ma już w Łodzi. Ich miejsce zajęli inni. Wiem, że wypominano mi, że nigdy dotąd w barwach ŁKS nie wystąpiło w jednym meczu aż tylu obcokrajowców, ale należy pamiętać, że to nie ja wybieram skład, a ta akurat decyzja została podyktowana formą zawodników, tym jak prezentowali się na treningach i styczniowych meczach kontrolnych.
REKLAMA
Napisaliśmy po tym wywiadzie, że naszym zdaniem powstał konflikt i rozłam w sztabie szkoleniowym, za co zresztą zostaliśmy skrytykowani przez sternika klubu.
Trener Kazimierz Moskal w ostatnim wywiadzie dla lkslodz.pl mówił m.in.: - Znamy datę meczów, ale nie wiemy, kiedy będziemy mogli trenować z całym zespołem, a to bardzo istotna sprawa.
Kazimierz Moskal pracę przy al. Unii 2 rozpoczął 13 czerwca 2018 roku. Od tamtego czasu poprowadził „Rycerzy Wiosny” w 64 oficjalnych meczach (34 w pierwszej lidze, 4 w Pucharze Polski oraz 26 w Ekstraklasie). Największym sukcesem dwukrotnych mistrzów Polski pod wodzą Kazimierza Moskala był oczywiście powrót po siedmiu latach na najwyższy poziom rozgrywkowy. W PKO Ekstraklasie ŁKS okupował ostatnie miejsce w tabeli i choć dziennikarze domagali się zwolnienia trenera, prezes ŁKS mówił: - Nawet jeśli spadniemy z ekstraklasy, to wejdziemy z trenerem Moskalem. Trener Moskal nie jest zagrożony w ŁKS. Nie ma mowy o tym, by szukać dla niego zastępców, nie ma takiego tematu.
Okazało się jednak, że obaj panowie doszli do innego wniosku.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?