Wybierz region

Wybierz miasto

    Zgłoś komentarz do moderacji

    A zarabiało się wtedy całe 700 złotych. Pod koniec lat 50 pralka wirnikowa była na talony,a ja wówczas 11 letni chłopak ciągnąłem ją wraz z moim ojcem z wypożyczalni pralek (Lutomierska między Wróbla i Gnieżnieńską) na Wrześnieńską-jakieś 400 metrów. Wodę nosiłem 200 metrów, a tonę węgla znosiłem do komórki w 2 godziny. Sracz był na dworze. Dziwią mnie te wzdychania starych ludzi do dawnego "dobrobytu".Są to ludzie,którzy pamiętają tylko to,że 40 lat temu im stał,a terz nie chce.

    KOD

    Polecamy!